W Niedzielne przedpołudnie pogoda idealna ,murawa niczego sobie, niestety jednak porażka... W pierwszych minutach przeważał zespół Dąbrovii, jednak ich akcje nie przynosiły większego zagrożenia pod bramką Stanisza. Gdy wydawało się, że to Dąbrovia wyjdzie na prowadzenie, Gromala z rzutu wolnego wrzucił na 11 metr, do dośrodkowania wyskoczył Słowik, który przez nikogo nie pilnowany uderzył głową po koźle w prawy róg bramki, 1-0. Chwilę później goście wykorzystali rzut karny 1-1. W polu bramkowym jeden a naszych obrońców podciął gracza miejscowych. Bramkę na 2-1 zdobył Lizoń. Warzecha w uliczkę zagrał do Lizonia, ten bez problemów pokonał bramkarza precyzyjnym strzałem z 11 metrów. W drugiej połowie gospodarze grali o wiele lepszą piłkę. Szybko zdobyli bramkę na 2-2, a chwilę później, po błędzie obrony na 3-2. Wyrównał Gromala, który  w stylu Frankowskiego przerzucił piłkę nad bramkarzem gości.W tej akcji ładną asystą popisał się Słowik. Bramkę na 4-3 straciliśmy grając w przewadze (!), gospodarze od 75 minuty grali w dziesiątkę. Niestety błąd w ustawieniu obrony, bezlitośnie wykorzystał Fałowski, zdobywając bramkę na 4 minuty przed końcem. Na wyrównanie zabrakło nam czasu. Niestety grając w każdym meczu w innym ustawieniu defensywy, trudno zgrać kolektyw... Wyróżniamy Roberta Owsiankę, i Artura Warzeche, który rozegrali b. dobre zawody. Strzelamy dużo bramek, jednak wzór brzmi: bramki nasze = bramki rywali +1

Tym razem porażka aż 9-1 !. Niestety juniorzy wystąpili w 10 osobowym składzie, w dodatku szybko jeden z zawodników obejrzał czerwoną kartkę....  W drugiej połowie kolejni nasi zawodnicy opuścili boisko i granie polegało tylko na wybijaniu piłki jak najdalej od bramki. Po raz kolejny bardzo dobrze zagrał nasz bramkarz "Boruc", który strzelił karnego, obronił karnego i ... zrobił karnego. W galerii już niedługo filmik (karny). Niestety sędzia bardzo słabo prowadził  to spotkanie...podejmując czasami dziwne decyzje... choć oczywiście nie miało to wpływu na wynik.